Kobieta samodzielna to kobieta silna, niezależna, znająca swoją wartość, która nie pozwoli sobie na brak szacunku.
Jest to kobieta, dla której nie będzie problemem, kiedy mąż znajdzie sobie inną i powie do widzenia.
Poradzi sobie finansowo, kiedy sama będzie chciała odejść z toksycznego związku.
Nie zaskoczy ją sytuacja, bo twardo stąpa po ziemi i polega głównie na sobie.
Kobieta, którą jesteś lub którą możesz być.
KIEDY ŻYCIE SIĘ KOŃCZY
Ile z Was zaczynało wszystko od nowa?
Nowy początek, inne życie, nowe, gdzie jesteś sama z dziećmi…
Wtedy pojawia się problem finansów, bo co jeśli kobieta nie pracowała, tylko wychowywała dzieci?
Bardzo częstym powodem, że kobiety zostają w niszczących związkach, jest strach, że nie poradzą sobie finansowo.
Nie pracowały po ślubie, bo nie musiały, czy były w domu z dziećmi.
Nie mają własnych pieniędzy, oszczędności, nie mają nic poza paraliżującym strachem…
Być na łasce lub niełasce byłego męża, nie doprowadzajmy do takich sytuacji.
Ja nie wymądrzam się, by dodać kolejny tekst, piszę to, co sama przeżyłam i jak to przeszłam.
Ja byłam taką królewną siedzącą w domu, bo pracować nie musiałam, więc nie szukałam.
Następnie byłam mamą z dzieckiem, całkowicie zależna od męża.
Na koniec, kiedy mąż znudził się rodziną, zostałam z niczym, bez pieniędzy, a za to z dzieckiem na rękach i poczuciem niesprawiedliwości.
Tylko dlaczego?, sama sobie na to zapracowałam, a ściślej, nie zrobiłam nic, by to zmienić, kobieta samodzielna, to nie byłam ja…
KOBIETA SAMODZIELNA TO KOBIETA SILNA
Mimo że harujesz od rana do nocy, opieka nad dziećmi, dom, czasami ogród wiem, jak to jest, nie leżymy.
Nie należy Ci się wynagrodzenie, mąż wróci z pracy i oczekuje, że odpocznie, był w pracy i zarabia na Was…
Nie miło prawda? Tylko taka prawda występuje w wielu domach i kobiety się na to zgadzają.
Kiedy nie masz nic do powiedzenia albo inaczej, masz, ale mąż z racji, że jest żywicielem rodziny ma jakby więcej praw w Waszym związku…
Bywa, że odmawiasz sobie czegoś, bo nie chcesz pytać, czy możesz, ile razy rezygnowałaś z czegoś, bo nie miałaś własnych pieniędzy?
Mam w głowie słowa, które usłyszałam wiele lat temu: tego nie możesz, bo macierzyńskiego nie masz…
To prawda, nie pracowałam przed ciążą, więc logiczne jest, że nie miałam nic po urodzeniu dziecka.
To jest, to kiedy wychodzisz za mąż, zakochane, zaślepione, wierzymy, że nasz książę się nami zaopiekuje, toniemy w tych złudzeniach…
Na koniec wytyka Ci, że nie masz jakichś praw, bo sobie na nie nie zapracowałaś.
Jedynym błędem, jaki tu widzę, to była moja postawa i naiwność, że mogę być królewną.
Nie mogę być, Ty też nie, stąpajmy twardo po ziemi, żyjmy świadomie i decydujmy o sobie.
Kobieta samodzielna to świadomość, że różnie bywa, życie może okazać się zaskakujące, bądź na to gotowa i choć trochę przygotowana.
NASZA NAIWNOŚĆ
Kolega powiedział mi kiedyś, fajna z Ciebie dziewczyna, ale strasznie naiwna.
Miał rację, naiwność to bardzo zła cecha, bo wierzymy ludziom, ufamy, że nas nie skrzywdzą, bo my tak nie postępujemy.
Moja naiwność doprowadziła mnie wiele razy do czarnej… dziury.
Nie bądź naiwna, bo teraz jest cudownie, nie musi być tak zawsze, nic nie jest wieczne.
Babcia mojego byłego męża powiedziała mi kiedyś: Aniu pamiętaj bądź niezależna, miej własne pieniądze, to ważne.
Nie rozumiałam tego wtedy, zresztą, która dwudziestolatka myśli w tych kategoriach?
Czemu w tym tekście pojawia się tak często kwestia pieniędzy?
Bo każda z Was, która pisała do mnie, że chciałaby zmienić swoje życie, ma problem, bo jest zależna finansowo od męża…
Choć bym bardzo chciała pomóc, to nie mogę nic, same musicie wstać i powiedzieć temu dość.
Zacznij, nie zastanawiaj się, początki zazwyczaj nie są łatwe, ale poradzisz sobie, ja kiedyś królewna, teraz piszę teksty motywacyjne, Ty też możesz wszystko.
Jestem przykładem nie do naśladowania, ale do pokazania Wam, że bycie zależną od męża nie kończy się dobrze.
Bądź kobietą niezależną dla siebie, dla dzieci, dla własnego spokoju.
BEZ ZASKOCZENIA
Często powtarzam mojemu mężowi, że nikt nikogo na siłę nie trzyma.
Poradziłam sobie z jednym dzieckiem, poradzę sobie zawsze, nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych i dla Ciebie również.
Kobieta poradzi sobie z każdą przeciwnością losu, tylko ten strach każe nam myśleć, że będzie inaczej.
Dasz sobie radę, bo nasze pokłady siły czasami schowane głęboko, ale są, nie musisz być całe życie księżniczką.
Możesz właśnie teraz wyjść, zacząć żyć, zmień siebie, a zmieni się Twój świat.
Ja nie uważam, że każdy facet to zło, ale życie mi już pokazało, że większość to nie warci nic pajace, polegaj wyłącznie na sobie.
Miej świadomość, że to Ty masz największą władzę nad swoim życiem.
Nie rezygnuj z siebie dla innych, Twoja miłość do rodziny nie będzie mniejsza, bo pracujesz, uczysz się czy robisz coś dla siebie.
Kiedyś moim problemem było to, że bałam się życia, niepotrzebnie, być może i Twoje obawy wynikają właśnie z tego powodu.
Pamiętam pierwszy dzień po wyprowadzce, nie miałam niczego.
Siedziałam na podłodze i patrzyłam na widok za oknem, mało co widziałam, bo łzy zalewały mi oczy, tak bardzo się bałam.
Świadomość, że nie mam wyjścia, że mam dziecko, że królewna została zrzucona z tronu i już na niego nie wróci, dodało mi sił.
Znajdź to, co Cię motywuje, to co sprawi, że ruszysz z miejsca, wtedy nic i nikt Cię nie zatrzyma.
1 komentarz
Drugi raz jest łatwiejszy:)