Dzisiejszy dzień, tak samo, jak dzień Pierwszej Komunii Świętej mojego syna spowodował chwile zadumy i refleksji.
Mówi się, że Katolicyzm jest taki sam na całym świecie, obrzędy w każdym kraju tylko nieznacznie się różnią.
Tylko, czy aby na pewno?… Pierwsza Komunia Święta w innym świetle.
PIERWSZA KOMUNIA ŚWIĘTA WE FRANCJI
Było pięknie, ale skromnie, bez przepychu, jedyne co się świeciło w kościele to blask świec, nie byli to ludzie…
Ceremonia została zorganizowana dla dzieci, one były ważne tego dnia i tak zapewne się czuły.
Nie były wcześniej wzywane na spotkania, by recytować godzinami wielostronne modlitewniki.
Tu dzieci nie musiały wkuwać regułek, tu dzieci uczyły się tego, dlaczego przystępują do Pierwszej Komunii Świętej.
Były spotkania, na których dzieciaki dowiadywały się, na czym polegają sakramenty i jak się odbywają.
Spotkania pełne śmiechu, luźnej, przyjaznej atmosfery, zakończone spacerem i piknikiem.
Nie było stresu, że się nie przygotowały, czy czegoś nie umieją wystarczająco śpiewająco…
Ja nie byłam wzywana na każde spotkanie, bo nie było takiej potrzeby, w końcu to nie rodzice przystępują do Pierwszej Komunii Świętej.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy nikt nie domagał się pieniędzy na upominek dla organizatorki, księdza czy organisty…
Nikt nie żądał od rodziców milion monet na kwiaty, które udekorują kościół, a po kilku dniach zapełnią pobliski śmietnik.
Pierwsza Komunia Święta kosztowała mnie kupno książki, z której syn korzystał na spotkaniach.
W trakcie Pierwszej Komunii Świętej ubranie było dowolne, od rodziców wymagano jedynie, by było czyste.
To ceremonia była ważna, nic innego nie miało znaczenia…
WYZNANIE WIARY
Ja to nazywam druga Komunia, choć nią nie jest, jest to Wyznanie Wiary i odbywa się dwa lata po Pierwszej Komunii.
Co mnie znowu zdziwiło? Ten luz podczas przygotowań, brak stresu u dzieci, spotkania, które wyglądały jak wycieczki.
Za każdym razem w innym miejscu, zwiedzali i dowiadywali się innych ciekawych rzeczy.
Spotkania, na których dużo rozmawiali, zadawali pytania, chcąc uzyskać odpowiedzi na nurtujące ich tematy.
Kolejny raz rodzice nie byli ciągani ani oskubywani, nikt nie oczekiwał prezentów, czy jak to lepiej brzmi upominków…
Tym razem dzieci ubrane były w alby, które wcześniej wypożyczało się i które są potem do zwrotu.
Sama ceremonia była piękna, starannie przygotowana, mimo że nic nie kosztowała…
Przyglądając się dzisiaj tym ludziom w kościele, naszła mnie pewna myśl.
Tu, to kościół i ksiądz jest dla ludzi, a w Polsce mam wrażenie, że to ludzie są dla księdza i kościoła…
Nie osądzam tych, którzy wypisują się z tego kościoła, ale zaczynam rozumieć bardziej ich motywy.
Przyjdź i daj, jak nie przyjdziesz, to my przyjdziemy z wizytą…
Jak nie przyjdziesz i nie dasz, nie wpuścisz do domu, to zapomnij o sakramentach, których ksiądz może ci odmówić.
PODSUMOWANIE
Chciałabym napisać, że nie we wszystkich kościołach jest tak, jak opisałam.
Nie napisze tak jednak, bo nie znam osobiście takiego, który by się wyróżniał pod tym względem.
Być może to wina ludzi, bo wciąż dają, bo wciąż mało i mało…
Czy ktoś kiedyś powiedział, nie? Nie dam, bo nie mam.
Co wtedy, nie ma się dostępu do sakramentów, i można zapomnieć o wybraniu potrzebnych dokumentów?
Zarówno Pierwsza Komunia Święta, jak i dzisiejsze Wyznanie Wiary było piękną ceremonią, wartą wspomnień.
Żałuję tylko jednego, że Chrzest Święty mojego drugiego syna odbył się w Polsce. Moje wspomnienia z tego dnia to daj i czemu tak mało?… ale to opowieść na inny dzień…