Każdy związek ma lub mieć będzie problemy małżeńskie i nie wynika to wcale z tego, czy kochamy mniej, czy bardziej.
Warto zastanowić się co i jak robić, aby ten kryzys przejść lub go uniknąć.
Kiedy widzimy, że nadchodzi, reagujmy, by wieść długie i szczęśliwe życie u boku ukochanej osoby.
NADCHODZĄ ZMIANY
Czasami jest taki czas, kiedy wszystko zwalnia, jedne rzeczy przestają mieć znaczenie, a inne zaczynają być nagle takie ważne.
Coś się zmienia, my się zmieniamy i nasze relacje z innymi.
Ludzie, którzy dotychczas byli dla nas ważni stają się inni, już nie jest tak jak dawniej.
W pewnym momencie życia osoby dotychczas bardzo ważne przestają nimi być.
Jedne przyjaźnie trwają latami, inne kończą się po kilku miesiącach.
Jedne małżeństwa trwają na dobre i na złe.
U innych zaś nieporozumienia, sprzeczki, kłótnie, ciche dni… przestają tworzyć rodzinę już po kilku latach…
Widzimy, czujemy, że nie jest tak jak dawniej. Czy reagujemy, próbujemy to zmienić?
Analizujemy zachowanie partnera, swoje, wyciągamy wnioski?
Robimy coś w kierunku zmian, czy czekamy, aż partner zauważy, że coś się dzieje?
PROBLEMY MAŁŻEŃSKIE
Mijają lata, dwoje ludzi żyjących razem w jednym środowisku, tworzący wspólny dom zmieniają się…
Te zmiany, są nieuniknione.
Nieuchronne jest to, że oboje stajemy się innymi ludźmi.
To naturalne i do tej sytuacji również musimy się przygotować, nawet broniąc się przed nimi one i tak nastąpią…
Każde relacje należy pielęgnować, dbać o nie, tylko co wtedy kiedy przestaje nam już zależeć?…
Małżeństwo to związek „dwóch osób”, nie przez przypadek podkreśliłam to słowo.
Osoby z zewnątrz w bardzo szybki i prosty sposób mogą doprowadzić do konfliktu między Wami.
Słuchając opinii koleżanek, siostry, mamy czy teściowej przestajemy myśleć samodzielnie i ulegamy ich opinii.
Staramy się nadal, nie robimy nic czy udajemy, że wszystko jest ok?
Sprawiedliwie byłoby być szczerym, sprawiedliwie, ale nie najłatwiej…
Okłamywanie samego siebie działa na chwilę, wmawianie sobie, że to minie również.
Bardzo istotną kwestią w małżeństwie jest komunikacja.
Jednak nie taka powierzchowna, chodzi mi o rozmowy, szczere, mające na celu wyjaśnienie co tak naprawdę się zadziało między Wami.
Bardzo istotne jest, by powiedzieć sobie rzeczy, które Wam wzajemnie w sobie przeszkadzają.
JAK TEMU ZARADZIĆ?
Te trudne momenty, kiedy oboje patrzycie w tym samym kierunku, ale widzicie zupełnie inny widok…
Kiedy nie spoglądacie już na te same rzeczy z zachwytem co kiedyś…
Takie małe drobiazgi zbite w całość zaczynają uwierać, zastanawiamy się jak to ratować?
Czy jeszcze się da coś zrobić, a może pora, aby każdy poszedł w swoją stronę?
Gdzie jest ta osoba, którą poznaliśmy, w której się zakochaliśmy?…
Ten człowiek jest tuż obok Ciebie, on wciąż tam jest, ta miłość również, choć już inna niż na początku.
Mamy kilka możliwości jak wybrnąć z takiej sytuacji.
Możemy spróbować zrozumieć i zaakceptować te zmiany, które już zaszły w naszym partnerze w naszym związku.
Pamiętajmy, że my również się zmieniamy, niekoniecznie na korzyść w oczach naszego męża.
Do swojej codziennej rutyny wprowadźcie punkt: rozmawiać ze sobą codziennie o swoich troskach.
Takie rozmowy działają terapeutycznie, pozwalają oczyścić się z negatywnych emocji.
Z drugiej strony, spójrzmy na nas, na nasze zachowanie, nasze postępowanie, czy zawsze jestem ok?
Być może to nasza postawa powoduje takie napięcie w partnerze, które prowadzi do sprzeczek?
Bardzo często powodem spięć nie jest wina tylko jednego partnera.
Jest to raczej szereg wypowiedzianych słów i niepotrzebnych krzyków nas obojga.
Kłamstwa, niedomówienia, tajemnice…
Relacje buduje się poprzez wzajemne zaufanie, kiedy go nie ma, nie będzie również harmonii i miłości w naszym związku.
Spójrzmy na nasze wspólne życie, co się zmieniło, co zmieniło nas, jak nas zmieniło?…
Poszukajmy tych rzeczy, które nas kiedyś łączyły, sprawiały nam obojgu radość, a unikajmy tych, które doprowadzają do kłótni.
Problemy małżeńskie to nieustająca praca, praca nad sobą, nad związkiem, nad zrozumieniem drugiego człowieka.
Przestańmy wymieniać wszystko na nowe. Zacznijmy naprawiać to co jeszcze działa całkiem dobrze, tylko potrzebuje lekkiej modyfikacji…
