Zauważyłam kilka powtarzających się zachowań u większości kobiet, które myślą o rozstaniu.
Nie ważne czy to związek bez miłości, czy krzywdzący tyran u boku, czy są dzieci i wspólny kredyt.
Koniec związku to długa i kręta droga dla większości, ale dlaczego te kobiety nie odchodzą?…
JESTEŚMY WYGODNE
Lubimy, kiedy wszystko jest jak zawsze, nie lubimy zmian, wcześniej myślałam, że to strach, ale nie, to bardziej wygoda.
Ta, która uważa, że jest więcej powodów, że to nie jest takie proste, okłamuje samą siebie.
Nic nigdy nie jest proste, ale z reguły życie utrudniamy sobie sami, kobiety, które nie odchodzą…
Nie odejdzie, kiedy jest poniżana, nie kochana, opuszczona, bo to trudne, ale pozwalanie na takie traktowanie to już chleb powszedni?
To już nie miłość, ale niech jeszcze zajmie się dziećmi, czy auto naprawi.
Jesteś już taka pewna swojej decyzji i zdecydowana, ale coś jednak sprawia, że się cofasz…
Często z wygody kobieta nie odchodzi, bo to ona bierze pod opiekę dzieci.
Musi zarabiać i potrafić się utrzymać.
Musi mieć chęci, by zrobić to wszystko sama, a nieraz jej nie ma, wygoda wygrywa…
WSTYDZIMY SIĘ
Kobiety bez faceta, po rozwodzie są gorzej traktowane, bez szacunku.
Pewnie ją zostawił, kto z taką wytrzyma, ma za swoje…
Triumfuje kobieta, kiedy innej świat właśnie runął.
To my same sobie to robimy, brzydko, ale jakże popularnie.
Jedna od drugiej czuje się lepsza, kiedy ta zostaje sama.
Bywa, że to wstyd przed rodziną i znajomymi sprawia, że wybieramy stare szambo, bo wiemy, jak już w nim pływać…
Myślisz, że tak bardzo wpłyną na Ciebie krzywe spojrzenia ludzi, ich docinki?
Zmienisz zdanie o sobie, kiedy usłyszysz, że od takiej jak Ty każdy odejdzie?
Znasz prawdę i nie musisz czuć się w obowiązku tłumaczyć widowni, jak i dlaczego zakończył się dramat…
Samotność to nie wstyd, wstydem nie jest rozstanie, wstydem jest pozwalanie na takie traktowanie samej siebie…
Kobiety nie odchodzą, bo mają świadomość, że opinie innych ludzi będą przytłaczające, trudniejsze niż kolejne uderzenie…
Wiem, jak ludzie patrzą na kobietę, którą „mąż kopnął w dupę”, idzie przeżyć, Ty też dasz radę.
RATUJEMY RODZINĘ DLA DZIECI
Mam małe dzieci, dla nich będę z ich ojcem, poświęcę się, przetrwam.
Dla nich to możesz, ale wyrządzić wielką krzywdę, jeśli będą dalej uczestniczyć w tym fikcyjnym życiu rodzinnym.
Dla dzieci zafundujesz codzienną huśtawkę nastrojów, która zależna będzie od Waszych humorów i relacji?
Rodzice mają obowiązek chronić swoje dzieci, a nie narażać je na codzienny stres.
Nie powinny być świadkami Waszych kłótni, wyzwisk i braku szacunku.
One od Was uczą się zachowań, nieważne co powiecie, jak przekonywać będziecie, że jesteście szczęśliwe, dziecko widzi i zna prawdę.
Chcesz córkę wychowywać w przekonaniu, że w przyszłości dobra żona to ta posłuszna, uległa i znosząca to, co Ty?
Rozumiem, że męża, którego sama nienawidzisz, wybrałaś za wzorzec dla syna?
Piękna przyszłość, dla dzieci…
OKŁAMUJEMY SIEBIE
Wierzysz w jego zmianę czy wierzysz, że sama siebie przekonałaś do kontynuowania życia z nim?
Ile razy dałaś się nabrać na miłe słówka, które potem powtarzałaś sobie w trudnych chwilach?
Nadal myślisz, że go zmienisz, mimo że on nie widzi u siebie złych zachowań?…
To nie ma prawa się udać, nie zbudujesz trwałego domu z piasku.
Możesz udawać, że wszystko gra, możesz grać, że życie jest wspaniałe, ale samej siebie nie okłamiesz…
Te kobiety, które mimo wszystko odeszły wiedzą, o czym piszę.
Ten wstyd mija, każdego dnia jest mniej dokuczliwy.
Stajemy się silne, samodzielne i samowystarczalne, ta wygoda nie jest warta tej wolności, która jest potem.
Dla szczęścia dzieci to jest rodzic spokojny, wesoły, zadowolony, beztroski i uśmiechnięty.
Nie taki jak teraz…